LISTA POSTÓW

sobota, 25 sierpnia 2012

I never knew who am I..



N O E M I "Nems"  G A T E S

słodka osiemastoletnia prostytutka
angielka
nie wie kiedy dokładnie się urodziła, zna tylko rok
żywy towar, niechciane dziecko
nie zna prawdy o sobie
świadek zabójstwa

Niezbyt normalna dziewczynka przychodzi na świat w jednej z angielskich melin. Jej rodzice, bezdomni i bezrobotni, nie są zachwyceni narodzeniem białowłosej. Nie mają pieniędzy ani chęci, by ją utrzymywać. Wiedzą, że nie dadzą sobie rady. Chodzą więc od domu do domu i proponują nielegalną sprzedaż dziecka. W końcu państwo Gates litują się nad przybyszami oraz maleństwem i kupują dziecko. Wszystko jest prowadzone w tajemnicy, nikt nie chce, aby ktokolwiek się dowiedział. To jest nielegalne. To jest niebezpieczne. Jeśli ktoś miałby o tym pojęcie, Gatesowie oraz Pierrese wylądowali by w więzieniu.
Dziewczynka rozwijała się i dorastała nieświadoma tego, że była żywym towarem oraz tego, że państwo Gates nie są jej prawdziwymi rodzicami. Wszystko zostało idealnie zatuszowane i nikt, ale to nikt, nie chciał uświadamać jasnowłosej kim jest naprawdę. A kim właściwie była? Kiedy ją dostali nie miała nawet imienia. Nie wiedzieli na kogo wyrośnie ani jaką kobietą w przyszłości będzie. Wzięli ją w ciemno. Wzięli ją, bo była zbyt mała by żyć tak jak jej rodzice w tym okrutnym świecie. Dzięki nim weszła w świat bogactwa oraz elegancji. Przybrani rodzice zapewnili jej wszelakie dobro materialne i obdarowali niezwykle wielką miłością. Mimo że wychowali ją w wyrachowanych warunkach, nie była rozpieszczoną dziewczynką. Noemi - tak ją nazwali. Słodziutka Noemi Gates.
Białowłosą w dzieciństwie dręczyły koszmary, w których to nękały ją dziwne mistyczne stwory i potwory oraz rzeczywiste osoby. Ciągle opowiadała o tych ludziach ze snu. Sądziła, i mocno wierzyła, że oni istnieją i pragną jej coś przekazać, jakąś ważną informację. Niestety, nikt jej nie wierzył, a nawet ją wyśmiewano. Wszyscy byli realistami, zamknięci na świat rzeczywisty. Nie potrafili wierzyć ani marzyć. Nie potrafili samodzielnie śnić. Wszystko było kreowane według Nems. Później, gdy ludzie zaczęli na nią patrzeć jak na dziwaczkę po tych różnych historiach, nie mówiła już nic. Zamknęła się w sobie, nie odzywała do nikogo. Jedynie krzyczała. W nocy. Kiedy to sny znów ją nękały. Pani Emilie oraz Pan Andree Gates obawiali się, że jasnowłosa ma problemy psychiczne, więc postanowili ją wysłać do psychologa. Ten jednak stwierdził, że dziewczynka ma się dobrze i nie potrzebna jest jej pomoc psychiczna. Koszmar stał się realny w dniu, kiedy skończyła siedemnaście lat. Więc stosunkowo niedawno, gdyż Neomi jest teraz dziewiętnastolatką. Prześladował ją mężczyzna. Chodził za nią wszędzie. Nawet do toalety publicznej. Nikt znów jej nie uwierzył, bowiem mężczyzna dobrze się maskował - był niezauważalny. Młoda kobieta jednak czuła, że ktoś ją obserwuje i ma zamiar zrobić jej krzywdę. Jej intuicja podpowiadała jej, że musi uciekać. Jak najdalej. Nie potrafiła jednak opuścić swojej "rodziny".




Nie uciekła, została i to był chyba najgrszy jej błąd w życiu. Nieznajomy nadal ją obserwował, tylko intensywniej i nagle wszyscy zaczęli wierzyć panience Gates. Mężczyzna był wszędzie. Na każdym kroku Noemi go spotykała. Przerażał ją niesamowicie, więc siedziała w domu. Musiała jednak chodzić do szkoły. I... wtedy to się stało. Noemi Gates została porwana. Zaczęło się poszukiwanie, lecz w Anglii jej już nie znaleźli. Pobita, zmolestowana i zgwałcona trafiła do Fairfax. Owy nieznajomy zabrał jasnowłosą do wspomnianego miasteczka. Przez wiele tygodni przetrzymywał ją w swoim domu, wykorzystując przy tym seksualnie. Nie.. To nie był dom. Tam było wiele dziewcząt, do których przychodzili nieznajomi, czasem obelśni, ludzie - najczęściej mężczyźni. Tym dziewczętą, młodym i ponętnym, płacili za usługi erotyczne. Właśnie w to wciągnął ją Olaf, rosyjski alfons, który z pewnych przyczyn przeniósł się do Ameryki. Nems nie raz próbowała uciec z tego miejsca, jednak za każdym razem męzczyzna ją znajdował, bił i za włosy targał do jej nowego "domu". Biedna i bezbronna musiała dopuścić się najgorszego: zabójstwa.
Źle traktowana Nems chciała się zemścić na "szefie", lecz ten, ciągle pilnowany i szanowany przez resztę, był nieosiągalnym celem dla panienki Gates. Postanowiła ona skrzywdzić kogoś innego. Gdy nieznany jej, dość stary, mężczyzna przyszedł do niej wieczorem z walizką pieniędzy, rzuciła się na niego i odgryzła wargę. Potem było już z górki - walnęła mu z całej siły w twarz, a ten przewrócił się na łóżko. Pod poduszką miała schowany nóż. Szybkim ruchem go wyciągnęła i wbiła prosto w sercę ofiary. Mężczyzna zmarł na miejscu. Ale jej było mało, za mało. Rozebrała go i nożem rozcięła pionowo jego brzuch. Wyjęła wnętrzości, zaczęła się nimi bawić.
Dostała reprymendę. Surową karę. Znów została zamknięta na cztery spusty, a w dodatku była głodzona. Schudła tragicznie i o mało co nie umarła z głodu. W końcu ją wyciągnęli. Nakarmili. Napoili. Kazano jej wrócić do zawodu, a ona bez sprzeciwu się zgodziła, boją się, że znów ją skrzywdzą. Od tamtego czasu jest posłuszna Olafowi i przynosi mu duże dochody.


Nems nie sprzeciwia się, nie dąży do swoich celów i przestała nawet marzyć o wolności. Czeka jedynie na księcia na białym koniu, który pomoże wyrwać się z jej koszmaru. Czeka, to za dużo powiedziane - ona nie ma czasu na czekanie. Ciągle zapracowana nie ma czasu na nic. Pozostaje jej tylko nadzieja, że ktoś się pojawi. Ktokolwiek. Pragnie by uwolniono ją z tego koszmaru; nawet za cenę śmierci. Ona pragnie śmierci. Od czasu kiedy ją porwano nie myśli o niczym innym niż o zakończeniu swojego marnego żywotu na tym okrutny, przepełnionym złem świecie. Gates jest osóbką bojaźliwą; wystarczy, że krzykniesz lub podniesiesz zbyt wysoko rękę w jej towarzystwie, a ta kuli się już ze strachu. Niebywale łatwo ją zranić, skrzywdzić. Chociaż, gdy to zrobisz nie będzie bezczynnie stała i czekała na kolejny cios. Noemi weźmie nóż i wsadzi Ci go między żebra bądź przetnie tętnicę szyjną, albo wbije prosto w serce. Poradzi sobie nawet z największym tyranem świata dzięki swojej inteligencji i sprytowi. Cwana lisica z niej. Czasami zbyt uważana za osobę psychicznie chorą, aczkolwiek białowłosa nie bierze tego dosłownie. Wie, że ludzie są cyniczni czy ironiczni, lubią rzucać kąsliwymi uwagami.
Ładna kobietka. Chuda. Moglibyście policzyć przez skórę wszystkie kości w jej drobnym ciałku. Wygląda na kruchą, słodką istotkę - taka też jest, acz umie o siebie zadbać. Jej przeraźliwie szczupłą sylwetkę ma przez niedożywienie spowodowane długim przebywaniu w zamknięciu bez jedenia ani picia. Białe włosy dziewczyny są, wbrew pozorom, naturalne. Długie, lekko falowane okalają jej delikatne ramionka i część pleców. Oczy jasnowłosej mają odcień czerwony. Co? Czerwony? A i owszem. Choruje ona bowiem na rzadką chorobę - jest albinoską.
Gates jest psychiczna i niezdecydowana pod wieloma względami - mimo licznych mężczyzn będących w jej łóżku, dziewczyna nie jest pewna swej orientacji. Co prawda, lubi ładnych, pociągających chłopaków w jej wieku bądź starszych mężczyzn, aczkolwiek częściej zerka na dziewczęta. Szczególnie te, wydające się podobne do niej lub wyglądające ciekawie. Dziewczyna sama nigdy nie wygląda pospolicie, wręcz jej ubrania są dziwne - jak nie z tej epoki. Nosi długie sukienki rodem ze średniowiecza. Lubuje się w gorsetach, które namiętnie nosi. Ponadto ma zawsze ciekawe spinki (wyglądające równie nie z tej epoki).


Cathlynn nie znała Noemi, Cathlynn nie znała Berenice. Tak na prawdę nic ich nie łączy, nigdy się nie znały nawet z widzenia. Jednak pewnego razu panienka Gate ją zauważyła. Gdzieś w bocznych uliczkach. Za nią podążał nieznany białowłosej mężczyzna, przystojny mężczyzna. Czerwooka nie sądziła, że zrobi jej coś złego. Wyglądali raczej na pokłóconą parę, ale jak już wiecie Gates za dużo sobie wyobraża, a mało przyswaja faktów z świata realnego. Chłopak przyłożył jej chusteczkę do ust, a tamta zemdlała. Noemi nie wiedziała o co chodzić, a w kolejne kłopoty wplatać się nie chciała. Nic nie zrobiła. A teraz ciągle głośno w mediach i gazetach o Cathlynn. I jeszcze te zdjęcie zabitej. W snach Noemi ciągle ją widzi, jej twarz przed oczyma. Czuje się winna. Przecież powinna coś zrobić, ta jednak tylko patrzyła. Patrzyła i patrzyła. Nawet pomocy nie wezwała. Najlepsze jest to, że nikt, a nikt nie wie, że jasnowłosa wszystko widziała. Ona sama tez nie chciała robic nikomu kłopotu. Co za słodkie dziewczę - zabójstwo zostało popełnione, ta nie chce pisnąć ani jednego słówka. Zapewne gdyby ktoś ją szantażował... albo groził. W końcu biedaczka bojaźliwa.


------------------

POWIĄZANIA

WSPOMNIANIA

ONA

---------------


[Cześć i czołem. Karta widnieje już na mysterious-fairfax. Ale jest mojego autorstwa. Wątki i powiązania na yes. Odpisuję wg własnego widzimisię.

Wasza Lenka!]


9 komentarzy:

Bran pisze...

1. Alexandrias' Genesis nie istnieje. Usuń to.
2. Białe włosy są tylko w albinizmie -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Albinizm . Z tego powodu niemożliwe jest posiadanie fioletowych tęczówek - albinosi mają czerwonawe :D
3. Nie rzucaj tekstem o sukniach ze średniowiecza - one wcale a wcale nie były ładne. A to przykład słowiańskiej lub nordyckiej sukni. Nie mam pojęcia, jakie noszono w Anglii lub w miejscu obecnej Holandii, stawiam, że podobne. -> http://www.pc-care.home.pl/svart_orm/Jaromira/wczesne/zdjecia/damskie/giezlo/01.jpg Gorsety są późnośredniowieczne... I nijak mają się do tego, co jest pokazane w Grze o tron (;

Bran pisze...

[A, jeszcze jedno. Nick na blogu ma być imieniem i nazwiskiem postaci. Inaczej mogę Cię niechcący wyrzucić ;3]

Authoress pisze...

[Tylko, że z tego konta mam wiele postaci i niestety, bardzo mi przykro, nie mogę zmienić na imię oraz nazwisko. Co do choroby, owszem zmienię.]


Nems

Brandi pisze...

[Hm... Ja się chcę brać za odpisywanie, ale nie mam pojęcia, co Bran ma tam robić. Jeśli zobaczy tę scenę, zawoła policję/pobije się z albinoską/udzieli pomocy temu kolesiowi. Co Ty na to, aby Bran się tam znalazła w momencie, gdy policja już by się tam pojawiła, karetka wzięłaby tego faceta, a Bran uznałaby stojącą w cieniu albinoskę za świadka?]

Unknown pisze...

[hm... może coś banalnego? Oboje będą wracać po "ciężkiej nocy". Ona po pracy on z klubu i oboje niestety trzeźwi?]

Gaspard pisze...

[to wyżej to gaspard tylko jakiś debil zostawił zalogowanego googla...]

Unknown pisze...

[ Nie wiem szczerze co moglabym zaproponować.]

Colette pisze...

[powiem, że jestem chętna, pod warunkiem że zaczniesz :D]

Joshua Henderson pisze...

[ Właściwie to ja nie widzę nic, czym można by ich powiązać : o Dlatego byłbym bardziej skory do układu - od Ciebie wychodzi pomysł, ode mnie wątek. ]