Miami | 18 lat | 16 maja 1994
Akt I
Pewnego słonecznego dnia w gorącym Miami swoje pierwsze tchy dał chłopczyk o imieniu Dixon.Wszyscy byli szczęśliwi z tego bardzo , że w końcu w ich rodzinie pojawił się chłopak a nie same dziewczyny.Ale matka była odmiennego zdania. Od razu po urodzeniu syna oddała go do grupy adopcyjnej gdzie chłopaka już nigdy nie spotkała.Czemu dziecko jest winne ? Niczemu to zależy od rodziców co się z nami stanie od razu po urodzeniu.Kiedy chłopak trochę podrósł jego przybrani rodzice powiedzieli mu o tym , że jest adoptowany. Chłopak przyjął to bardzo spokojnie i postanowił odnaleźć swoją rodzinę.Ale kiedy wszystko było dopięte na ostatni guzik , że spotka rodzine nagle wsystko się odwróciło przeciw niemu.Okazało się , że jego cała rodzina zginęła w katastrofie samolotu.Od tamtej pory Dixon ciągle wspomina tę sytuację.Postanowił trochę zmienić miejsce zamieszkania i przeprowadził się do domu rodziców w Amsterdamie gdzie zaczął studiować.
Dixon nie jest ani wspaniały , ale nie jest także jakimś potworem z piekła rodem.Jest to chłopak o różnych wahaniach nastrojowych.Ale nikt na to praktycznie nie narzeka i bardzo go lubią.Chłopak strasznie kocha zwierzęta i dlatego wolny od zajęć pracuje jako wolontariusz w pobliskim schronisku. Jeśli ktoś chce go naprawdę poznać to śmiało, bo zawsze przystaje na nowe znajomości bardzo chętnie.
Akt III
Pan Baker jest to chłopak o orzechowych oczach i brązowych włosach, jest bardzo dobrze zbudowany i to nie tylko zasługa siłowni.Tylko ciągły sport daje efekt.Jego wzrost wynosi 183 cm a waży 70 kg. Jego spojrzenie przyciąga nie jedną dziewczynę.I to mu się czasem bardzo podoba.
Akt IV
- Kocha zwierzęta
-Uwielbia lody czekoladowe
-Pali
-Czasem lubi coś wziąć mocniejszego
-Pije rzadko
-Kocha otwarte dziewczyny , ale nieśmiałe też
Akt IV
- Kocha zwierzęta
-Uwielbia lody czekoladowe
-Pali
-Czasem lubi coś wziąć mocniejszego
-Pije rzadko
-Kocha otwarte dziewczyny , ale nieśmiałe też
[ jestem chętna na wątki :D najlepiej zacynajcie :P ]
11 komentarzy:
[ Może wątek? :>]
[ Jaaki młodziutki. Ja tu kombinuję, jak ich powiązać i proszę bardzo - Dixon może być chłopakiem Marjolijn, siostry Joshuy. Ona tam jest u niego w powiązaniach, więc jak chcesz, to mi taka sytuacja pasuje ; > Powiedzmy, że Henderson w miarę lubi Dixona, ale i tak traktuje go trochę jak młodszego brata, hm?
Wyjdę sobie tu z propozycją dla Ciebie przejrzenia jeszcze raz karty pod kątem drobnych błędów, nie będę ich tu wyszczególniał, bo myślę, że sama je od razu wyłapiesz ^^ ]
[ Dobra mogę coś wymyślić ^^]
Kto nie lubił sobie pospacerować nocą po mieście. Wendy należała do tych osób szczególnie zwracając uwagę na to, że dom był jej największym przekleństwem.
Oczywiście można było spotkać różne osoby. Od zwykłych ludzi wracających z pracy, bo osoby, które szukały zaczepki.
Nasza fioletowo włosa usiadła na jednej z ławek w parku. Wsadziła słuchawki do uszu i zaczęła słuchać sobie muzyki. Był to spokojny rock, który miał ją zrelaksować po tym co działo się dzisiejszego dnia. Z kieszeni kurtki wyjęła paczkę papierosów i odpaliła jednego. Jego dym przechodzący przez jej ciało był niczym błogosławieństwo dla jej duszy.
Patrzyła tępo na ludzi przechodzących czy też na tych, którzy siadali na ławkach w zamiarach picia alkoholu. Jednak nawet słuchawki nie pomogły, kiedy to szła grupka młodych chłopaków i wydzierała się wniebogłosy. Przeniosła spojrzenie na nich.
[Ja też chcę! Może znają się z siłowni? :D]
[E-e, ja pomysł, Ty zaczynasz.]
Dziewczyna siedziała na swojej ławce dalej.W końcu co miała innego robić? Pójść do domu i możę znów dostawać w twarz? Wolała zostać sobie tutaj i wrócić nad ranem kiedy to ojciec będzie jeszcze spał, albo najlepiej wyjdzie już do pracy.
Kiedy spostrzegła, że jakiś chłopak idzie w jej stronę patrzyła na niego bystro, tylko tego by jej brakowało by mieć kolejne problemu w dniu dzisiejszym.
[ Liczyłem na jakiś entuzjazm (lub odwrotnie) czy chociaż rozwinięcie pomysłu, ale dooobra. ]
Nie znosił piwa. Przynajmniej teraz. Kiedyś to dałby sobie uciąć palec, żeby dostac kufel pełen tego napoju, a teraz... jakoś mu zbrzydł (albo, jak to lubili mówić jego znajomi, stał się dużo bardziej wybredny). Jednak, jak to się mówi, "na piwo" mógł z kimś wyjść, ot co. Bo źle brzmi, kiedy mówi się "idę na drinka" jeśli wybierasz się z facetem, prawda? On szedł do baru. Z tajemniczym chlopakiem Marjolijn, który wyszedł na jaw. Cudownie. Trzeba być miłym, bo inaczej szanowna siostrzyczka nie da żyć.
Wkroczył do baru, automatycznie szukając wzrokiem delikwenta. Dawno juz tutaj nie byl i odzwyczaił się, szczerze mówiąc, od specyficznej atmosfery tego lokalu oraz powietrza przesiąkniętego aromatem alkoholi oraz papierosów. On też czasem popalał, ale nie jakoś szczególnie często, więc tak duża ilość dymu zadziałała na niego dosyć szokująco.
Nie dostrzegając w koncu delikwenta, usadowił się na krześle przy barze i zamówił dla siebie whiskey z lodem.
{Jest Channing, to i chyba wątek powinien być :)}
Możesz ponownie wcielić się w postać żyjącą w sercu Nowego Jorku. Pamiętasz High-School-Life i atmosferę tam panującą? Jeśli tak, to zapraszam ponownie, jeśli nie to koniecznie musisz sprawdzić!
www.bradley-high-school.blogspot.com
Zapraszam na forum ogólnotematyczne z Pretty Little Liars w tle. Znajomość serialu nie jest konieczna. Zamierzasz dołączyć? Zaproś swoich znajomych wink https://gotsomesecrets.fora.pl/
Wrzesień, miasteczko Mystic Falls. Tak, to właśnie tę mieścinę zamieszkują mityczne stwory. Wśród niczego niepodejrzewających ludzi egzystują wampiry, wilkołaki, czarownice, a nawet hybrydy! Można też spotkać Pierwotnych, czyli najstarsze, najpotężniejsze wampiry. Nieważne, czy stworzysz mityczną postać, czy zwykłego człowieka, na pewno będziesz się świetnie bawił! Nie czekaj, dołącz już dziś!
http://mysticfallslife.blogspot.com/
Prześlij komentarz