LISTA POSTÓW

niedziela, 20 maja 2012

Genealogia Vissera

Bliskie i niebliskie osoby:

Lisbeth van Dijk - była żona Tony'ego. To w niej Visser zakochał się do szaleństwa, a potem to z nią wziął szybko i w miarę bezbolesny rozwód, bez orzekania o winie. Winna była Lisbeth, to nie podlega dyskusji. Uciekła do Włoch z zarośniętym makaroniarzem i to przez nią Tony przestał wierzyć w miłość. Czy ją kocha? Pewnie nadal coś do niej czuje, ale męska duma nie pozwala mu się do tego publicznie przyznawać.
Lisbeth to zagorzała fanka zdrowego jedzenia, wielbicielka kotów, a także była nauczycielka niemieckiego. Co robi obecnie, tego nie wie nikt, bo Tony odmawia z nią kontaktu. W sumie - trudno mu się dziwić.



William Holland - najbliższy przyjaciel Vissera i jego powiernik. Znają się od czasów liceum, więc to kupa czasu. To on gotuje Tony'emu, bo z tamtego to taki kucharz, jak z Hollanda popowa gwiazda. Razem piją, chodzą na laski i grają w kosza. Wzajemnie sobie dogryzają i robią niewybredne żarty, ale nie wymieniliby siebie na nikogo. Męska przyjaźń w ich przypadku przetrwała największe burze, o czym z dumą mówią. Zdarza się im pokłócić, ale nigdy o kobietę, bo twierdzą, że coś takiego jak one nie są w stanie ich poróżnić.


Brandi Jones - kochanko-przyjaciółko-dziewczyna(?). Tak mniej więcej można określić ich wzajemne relacje. Dobrze czują się ze sobą w łóżku, jeszcze lepiej na wspólnych wakacjach na Costa Brava. Wygląda na to, że Visser się zakochał i to chyba z wzajemnością. Przynajmniej tak to wygląda. To, że zredukował liczbę kobiet, z którymi sypia, jest już chyba dowodem na to, że Tony coś do Brandi czuje. I choć Jones nie mówi mu wszystkiego, to jednak Visser brnie w to dalej i dalej.





Johannes Visser - ojciec Tony'ego. To on opiekował się nim, kiedy odeszła matka. Największy autorytet młodego Vissera, który stara się jak najczęściej ojca odwiedzać, chociaż nie zawsze ma na to czas. Jednym słowem - bez Johannesa Tony nie byłby tym, kim jest.





[ Trochę z dupy te opisy, ale poprawię. Jak ktoś chce się znaleźć - walić pod kartą Tony'ego - szczególnie kobiety ;> ]

Brak komentarzy: