Czy marzyłeś kiedyś o jeżdżeniu na uczelnię luksusowymi limuzynami, imprezowaniem do późnej nocy, robieniem co chcesz, kiedy chcesz i gdzie chcesz? Mona nigdy nie musiała „marzyć” o tego typu rzeczach. Zawsze była rozpieszczana, przez wszystkich wokoło, a gdy czegoś chce, zawsze to dostaje. Na świecie nie ma bowiem rzeczy, której nie można by kupić. To bardzo smutne, ale prawdziwe.
Mona jest córką wpływowego biznesmena, który większość czasu spędza poza granicami kraju. Dziewczyna nie wie dokładnie czym zajmuje się jej ojciec, wie tylko, że jego interesy nie są do końca legalne. Nie przeszkadza to jednak ani jej, ani jej matce, liczy się tylko jego miesięczny dochód. Największy koszmar, który nawiedza Monę w nocy, opowiada historię, w której jej ojca zamykają w więzieniu i odcinają wszystkie fundusze ich rodzinie. To doprawdy byłaby prawdziwa tragedia. W końcu całe życie czerwonowłosej dziewczyny opiera się na wydawaniu pieniędzy. Co miałaby robić, gdyby nie ten przywilej, słusznie jej ofiarowany przez los? Warto dodać, że panna Alvarez uważa, że to co spotyka ludzi na ziemi, jest z góry przesądzone i jej bogactwo oraz wpływy dają jej poczucie wyższości nad innymi ludźmi.
Na mocy danej mnie, przez... mnie.
Może zanim przejdziemy do głównej i najważniejszej bohaterki, zajmijmy się jej najbliższymi. Matka dziewczyny jest byłą modelką, a za Olivera Alvareza wyszła tylko z pobudek finansowych. Ponoć niesamowicie ubolewała, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, ale gdy młoda Mona trochę podrosła i stała się dobrym kompanem w wydawaniu ciężko zarobionych pieniędzy Olivera, Sofia zaczęła ją znosić, a po jakimś czasie nawet na swój sposób lubić. Panna Alvarez ma trzy przyjaciółki, tak samo rozpuszczone i rozwydrzone jak ona. Często, po kryjomu, spiskują przeciwko sobie nawzajem i doskonale o tym wiedzą, ale nigdy nie mówią o tym głośno, aby nie zaprzepaścić tej wielkiej przyjaźni, którą darzą niezwykłym sentymentem. Ostatecznie wszystkie uwielbiają chodzić na zakupy i gardzić ludźmi gorszymi od siebie, a więc… wszystkimi wokół.
Która to opowieść mnie znudziła, bo nie była o mnie. Kumasz zależność?
No dobrze, dobrze. Przejdźmy jednak do tej, która jest najważniejsza w tej historii, czyli do Mony. Jak każda bardzo bogata dziewczynka, uwielbia spędzać czas przed lustrem, na strojeniu się i robieniu makijażu, dodatkowo ma cztery kucyki i czerwone, sportowe auto. Nigdy do żadnej szkoły nie dostała się „uczciwie”, a zawsze przez wpływy ojca, który wpłacał pokaźne sumki na konta dyrektorów. Tak samo było z jej ocenami semestralnymi. Tak naprawdę, to Mona nigdy się nie uczyła, nie umie nawet poprawnie wymienić nazw miesięcy, ale w sumie do czego jej ta wiedza potrzebna? Jest przecież niesamowicie bogata!
Zaliczyła już w swoim życiu kilka wypadków drogowych, raz niemal potrąciła dziecko na pasach. Najgorsze dla niej w tym wszystkim było jednak to, że za każdym razem porysowała swoje ukochane autko i musiała jechać do salonu po nowe, nie skażone żadną rysą.
Co jeszcze można o niej powiedzieć? Bywa troszeczkę nieodpowiedzialna, ale oczywiście tylko odrobinę. W wieku dwudziestu jeden lat przeszła już dwa zabiegi aborcyjne. Co więcej, mówi o tym zawsze ze śmiechem na ustach i nie uważa tego typu spraw za niewłaściwe. Jeśli mamy problem, trzeba się go szybko pozbyć, czyż nie? Często żartuje słowami, typu: „ciekawe co zrobiłoby moje dziecko, gdyby mnie teraz widziało”. Poza tego typu zabiegami, przeszła też kilka operacji plastycznych, aby zniwelować swoje niewielkie niedoskonałości. Dzięki temu stała się wręcz idealną postacią o pełnych, czerwonych ustach, długich, zgrabnych nogach, zabójczym spojrzeniu i zgrabnej pupie. Szczerze mówiąc, to dziewczyna przechodzi tego typu operacje bardzo często, gdyż sprawie jej to przyjemność, a świadomość, że może być jeszcze piękniejsza daje jej chorą satysfakcję.
Mmm... anatomia, to mnie kręci.
Mona Alvarez cechuje się bardzo silnym temperamentem. Nie boi się wyrażać głośno swojej opinii na dany temat, ani skrytykować przypadkowo spotkanej na ulicy osoby. Jest lepsza od reszty plebsu, więc nawet powinna robić tego typu rzeczy. Kolejki w sklepach jej nie obowiązują, co często sprawia, że inni klienci jej zazdroszczą, ale to nie jej wina, jest od nich po prostu lepsza i tyle.
Jak na niesamowitą bogaczkę przystało, jest także wszechstronnie uzdolniona. Wszystko, czego się dotknie jest idealne i nieskazitelne. W końcu ona sama taka jest. Czy ma jakieś wady? Nie, zdecydowanie nie posiada tak okropnej cechy charakteru jak wada. Jest urocza, czarująca i zawsze dostaje to, czego chce. Czy ktoś taki mógłby mieć wady? Czy dziedziczka wielkiej fortuny mogłaby mieć jakieś wady? Nawet jeśli, to zawsze można by kupić coś, co je zniweluje. Jak już wspomniałam, na świecie nie ma rzeczy, których nie można kupić.
Poza tym, dziewczyna uważa się za kogoś, kto mógłby zawładnąć światem, gdyby tylko miał na to ochotę, ale, że na razie jest zbyt zajęta sobą i swoimi przyjemnościami, nie ma czasu na takie głupie błahostki. Przecież i tak wszyscy ludzie są jej poddanymi, którzy powinni robić to, co im rozkaże i być na jej usługach.
Ta, chcielibyście, się na niej wyżyć, co nie, kurna? Zobaczymy teraz, kto czyta te całe karty postaci. Niestety macie do czynienia z nieco inną osobą, niż z tą, opisaną wyżej. Choć Mona Alvarez jest na tyle nietuzinkową postacią, że jeśliby chciała, mogłaby wykreować taki, a nie inny wizerunek i nie przeszkadzałoby jej to, co inni o niej sądzą. Jaka więc jest naprawdę, jeśli opis powyżej do niej nie pasuje? Ciężko jest to stwierdzić. Każdą jednostkę, traktuje w inny sposób, w zależności od tego, z kim ma do czynienia. Jeśli nie spodoba jej się dany delikwent, potrafi zrobić z siebie tak rozwydrzona primadonnę, że każdy normalniejszy człowiek ucieka, gdzie pieprz rośnie. Potrafi być jednak także niesamowicie miła dla niektórych, a także zwyczajnie obojętna. Pytanie jest zatem jedno: co sprawiło, że dziewczyna traktuje ludzi tak, a nie inaczej? Otóż fakt, że im nie ufa. Nie, nie została nigdy brutalnie skrzywdzona, porzucona, czy pobita. Zwyczajnie uważa, że ludziom nie wolno ufać, ot tak. Ta głupia zasada sprawia, że dziewczyna ma niesamowite problemy z nawiązywaniem kontaktów z innymi ludźmi, gdyż bardzo szybko się do niej zniechęcają i spisują na straty. Jej skomplikowaną osobowość odłóżmy jednak na bok i nie zagłębiajmy się w nią dłużej, gdyż zwyczajnie nie da się tego opisać. Trzeba ją poznać… o ile komuś się tak naprawdę uda.
Co wiadomo o niej na sto procent? Wychowała się w malutkim miasteczku, na północy Holandii, którego nazwy nikt nie kojarzy, ani nikt nie wie gdzie ono leży. Rodzice nie chcieli, żeby zmarnowała się w tak malej mieścince bez większych perspektyw, więc wysłali ją do Amsterdamu, aby tam kontynuowała naukę, a później znalazła jakąś dobrą pracę.
Jak jej kazano, tak też zrobiła i, nie ukrywajmy, z wielka satysfakcją przeprowadziła się do wielkiego miasta. W swojej rodzinnej miejscowości dosłownie się dusiła, więc wyjazd był dla niej zbawieniem. Obecnie studiuje na wydziale psychologii, jej prawdziwą pasją jest jednak malarstwo. Kilka razy udało jej się nawet otworzyć wystawę z własnymi pracami, ale nie marzy o karierze malarki. Umie oddzielać marzenia od rzeczywistości, więc sumiennie przykłada się do nauki. Pracuje też dorywczo w weekendy, jako dj’ka lokalnego radia, prowadząc wieczorny program wraz z przyjacielem z roku.
Ano, przyjaciele. Jej najlepszym przyjacielem jest chyba jej pies, Spark. Jest jej nieodłącznym kompanem i Mona nie wyobraża sobie życia bez tego czworonożnego towarzysza. Jeśli chodzi o tych bardziej ludzkich przyjaciół, ma ich niewielu. Dokładnie dwóch, ale nigdy o nich nie mówi.
Im więcej człowiek o Tobie wie, tym bardziej może Cię zranić…
Jeśli trzeba by podsumować Monę Alvarez w kilku zdaniach, to wystarczy stwierdzenie, że na pierwszy rzut oka, jest osobą, która stanowczo wyróżnia się spośród tłumu swoimi czerwonymi włosami i czujnym spojrzeniem. Jeśli jednak już odważysz się do niej podejść okaże się, że nie jest tak brawurowa, jak mogłoby się wydawać. Z pewnością jest kimś, od kogo bije pewność siebie. Nie boi się sprzeciwić, jeśli coś jej się nie podoba, nie boi się kogoś poprawić, gdy ten popełnia błąd, jeśli kogoś nie lubi, to mówi mu o tym prosto w twarz. Nigdy nie opuszcza jej poczucie humoru i dobry nastrój, uwielbia taniec i gimnastykę, choć na razie nie ma osoby, z którą mogłaby dzielić te zainteresowania.
Nie jest też typową laleczką, która nie wyjdzie z domu bez makijażu, ani kimś, kto wyróżnia się wybitna urodą, co nie oznacza, że jest maszkarą.
Co powinno się wiedzieć o Monie?:
-Nie jest to jej prawdziwe imię, ale jak na razie nikomu nie zdradziła tego prawdziwego. Nigdy nie podała powodu.
- Dzieli mieszkanie blisko centrum miasta, wraz z kuzynem, Ronaldem. Często udaje dziewczynę mężczyzny, gdy jego „przygoda na jedną noc” nie chce się wynieść z ich lokum.
- Jest bardzo tolerancyjna, zarówno w kwestiach poglądów, jak i wyglądu.
- Nie lubi ludzi, którzy myślą, że mogą jej rozkazywać.
- Nie ma żadnych nałogów, choć w przeszłości różnie bywało.
- Jej największą wadą jest spóźnialstwo.
Gdzie można ją najczęściej spotkać?
- Na uczelni
- W parku, gdzie często rozstawia swoją sztalugę i pracuje nad obrazem, niemal cały dzień
- W okolicach radia „Jet”, gdzie pracuje dorywczo w weekendy
- W barze „Heavy Heavy”, który znajduje się na parterze budynku, w którym mieszka.
[A teraz krótkie wyjaśnienie: dlaczego karta taka, a nie inna? Cóż, nie lubię podawać innym autorom całej historii i charakteru mojej postaci na talerzu, wolę, aby sami ją poznawali z biegiem czasu. Witam serdecznie wszystkich autorów i dedykuję wam piosenkę, przy której pisałam tę notkę: [
Klik] (kochamy Nickelbacka! <3)]
*Zdjęcia należą do tego autora:
Noukka