Laura Amelia Blackwell
Urodzona piątego maja tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego drugiego roku w Londynie.
Studentka pierwszego roku socjologii.
Zamieszkuje w centrum, a jej mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze, co zapewnia pannie Blackwell całkowity zakaz wstępu na taras, gdyż cierpi ona na lęk wysokości.
Zamieszkuje w centrum, a jej mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze, co zapewnia pannie Blackwell całkowity zakaz wstępu na taras, gdyż cierpi ona na lęk wysokości.
Właścicielka przeuroczego szczeniaka imieniem Mrówka.
W niektóre weekendy można zobaczyć w jednym z miejscowych klubów, gdzie dorabia sobie jako barmanka i drobna dilerka.
Spadam
Powoli spadam
W korytarze świateł
W pomruki znaczeń...
Powoli spadam
W korytarze świateł
W pomruki znaczeń...
Charakter już od dawien dawna był rzeczą iście intrygującą, pech jednak
chciał, że teraz coraz rzadziej stawiany jest ponad wygląd zewnętrzny,
który śmiało można by powiedzieć, liczy się jako jedyny w kontaktach
międzyludzkich. Uważa się, że wystarczy jedynie spojrzeć na daną osobę
by określić to jaka jest naprawdę, nic bardziej mylnego. Jeśli bowiem i
Ty mój drogi przyjacielu spojrzysz na to drobne dziewczę wyda Ci się, że
jest ona najbardziej niewinną i uroczą osobą z jaką kiedykolwiek
przyszło Ci obcować. Gdybyś jednak tylko zechciał zapytać kilka
przypadkowych osób co sądzą na jej temat, zapewne doznałbyś niemałego
szoku. Chociaż nie jest ani taka słodka, ani też niewinna na jaką
wygląda to nie róbmy z niej od razu czarnego charakteru, czarnym
zaszczycić Cię może humorem, tym swoim specyficznym i niepowtarzalnym.
Jest rozpieszczona przez 'kochającego' ojca na pokaz, który dziwnym trafem był
również cholernie surowy, wymagający i nieustępliwy w stosunku do swojego dziecka,
matka dorastająca w surowej etykiecie, dla córki również niebyła,
pobłażliwa i starając się jej wpoić wartości, dzięki którym miała wyjść
na ludzi możliwe, że wpoiła jej też dziwny dość zapał do rywalizacji, tę
chorą wręcz potrzebę wygranej, a także ten irytujący wszystkich
perfekcjonizm, czy idealizm, ten drugi odnoszący się zazwyczaj do jej
osoby, chociaż każdy wie, że idealna to ona nie jest nawet w kilku
procentach, ale cóż udawać zawsze można, nie? Mała, uparta egoistka, oto co
pomyślisz po zaledwie kilku minutach spędzonych z tą jakże prześliczną
dziewczyną, ale niech to rozbrajające spojrzenie i uśmiech, który bez
wyrzutów sumienia porównać można do uśmiechu anioła nie zmyli Twojej
wyobraźni. Zuchwała, pyskata, wredna? Zapewne jeszcze kilkadziesiąt, a
może i kilkaset takich określeń przebiegnie Ci przez myśl, kiedy w kilku
zdani;ach będziesz usiłował wyrazić jej charakter, co nie łudźmy się
będzie pracą na miarę tej syzyfowej, bo kilka zdań to o dużo za mało na
to by w pełni ją określić, a właściwie nie udałoby Ci się to nawet,
gdybyś napisał na ten temat wyczerpującą rozprawkę, bo panna Blackwell
jest osobą skomplikowaną i zdecydowanie oryginalną. Jeśli jeszcze nie
masz ochoty udusić jej własnymi rękoma to bądź pewien, że gdy tylko
usłyszysz kilka dość ciętych ripost, które wypłyną z jej ust zostaniesz
zaprowadzony pod sąd i skazany za morderstwo. Ale żeby nie
było aż tak smutno, to czasami potrafi być nawet całkiem miła. Tak wiem,
brzmi to dość... głupio? Ale nie naprawdę, wystarczy, że będziesz ją
tolerował, rozsądnie krytykował, a najlepiej jeśli nie będziesz robił
tego w ogóle i w odpowiedniej chwili sprowadzisz na ziemię małą,
nierozgarniętą, czasami cholernie irytująco dziecinną istotę, a da się z
nią żyć.
Spadam
Jakby nie było
Całego świata
Jak by nie było nawet mnie...
Jakby nie było
Całego świata
Jak by nie było nawet mnie...
Panna Blackwell od dziecka była dziewczęciem urodziwym - szczupła i
filigranowa sylwetka, mleczna, porcelanowa cera, delikatne rysy twarzy,
malinowe usta, stalowobłękitne oczy i fala jasnych włosów, które
pozostawione
w lekkim nieładzie dodają jej jeszcze więcej uroku. Jak to mówią 'skóra
zdjęta z matki', której to Laura zawdzięcza swój wdzięk. Mimo tego iż
nie należy do osób najwyższych, ponieważ mierzy zaledwie sto
sześćdziesiąt pięć centymetrów to i tak bez najmniejszego trudu
dostrzeżesz ją pośród tłumu, najczęściej z nieco nadąsaną miną lub też
tak charakterystycznym dla niej nieco zaczepnym uśmieszkiem
i nieobecnym, rozmarzonym spojrzeniem. Jeśli zaś chodzi o ubrania jakie
panna Blackwell przywdziewa na swoje drobne ciało, oprócz jeansów i all starów, niekiedy zobaczyć ją można w delikatnych krojach,
pastelowych kolorach i wszelkiego typu zestawach, które nadadzą jej
obliczu niewinności i jeszcze więcej delikatności, albo i wręcz przeciwnie, a to już dużo częściej.
^Cierpiąca na arachnofobię, klaustrofobię i jeszcze kilka innych 'zboczeń' niezmiernie utrudniających życie lekomanka.
^Nie ma większych problemów z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich,
gorzej jeśli chodzi o utrzymanie pozytywnych relacji z resztą
społeczeństwa.
^Uzależniona od kawy, którą pija hektolitrami, czekolady, truskawkowych
żelków i miętowo-jabłkowych lizaków, które dzień w dzień spożywa tonami,
czekoladowych Black Devili i Danielsa.
^Nie wierzy w miłość, a przynajmniej taki kit próbuje wcisnąć innym,
podczas gdy gdzieś tam w głębi serca marzy jej się książę na białym
koniu, który pokocha, zrozumie i zaakceptuje. Rumaka w sumie mogłaby sobie darować, bo niby gdzie do licha miałaby go trzymać?
^Biseksualna kanciara i oszustka czerpiąca z życia jak najwięcej.
^Kiedyś tam została skazana na karę grzywny za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
^Obecnie całą swoją uwagę poświęca na próby podważenia testamentu zmarłych w grudniu rodzicach, który daje jej dostęp do rodzinnego majątku dopiero po skończeniu trzydziestu! lat.
^Kiedyś tam została skazana na karę grzywny za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
^Obecnie całą swoją uwagę poświęca na próby podważenia testamentu zmarłych w grudniu rodzicach, który daje jej dostęp do rodzinnego majątku dopiero po skończeniu trzydziestu! lat.
...i inne bla, bla, bla
czyli familia i i relacje międzyludzkie.[w budowie]
[Siema.
Mordeczka na zdjęciach - Kristina Bazan
Tekst piosenki w karcie Coma- 'Spadam'
Tekst piosenki w karcie Coma- 'Spadam'
Wątki? Tak. Powiązania? Tak.
Nie lubię zaczynać, jednak się mogę poświęcić czasami.
No i ten tego. Ave, pochwalony. Witam.]
9 komentarzy:
[Witam na blogu! ;) Proszę nie bać się zagadywać do innych autorów ^^]
[no, niezła jest, jak w weekendy dorabia w waszyngtońskich kubach :P]
[nichuja :P]
[szczerze żadnych. a z Twojej strony?]
Jasne. Ale dopiero około środy ;)
[może wątek? skoro oboje imprezuja to może jakiś klub?]
[to jest jakiś pomysł. jednak zastanawiam się, czy skoro Laura ma taki negatywny stosunek do ludzi, to czy się będą z Rorkiem lubić i dogadywać. stąd musisz mi pomóc w określeniu powiązania :>]
[dobra, niech będzie.]
[Pani żyje?]
Prześlij komentarz