Katherine
Lacerta Black
20 lat
| Studentka chemii | Roznosicielka pizzy | Mieszkanka jednego z apartamentów w
Amsterdamie | Biseksualna | Wolna
Historia Katherine nie jest zbyt wesoła i dziewczyna nigdy
nie mówi o własnej przeszłości. Można tylko wspomnieć, że miała urodzić się
chłopcem i przez to nie miała łatwego życia z ojcem. Jej "kochany tatuś" często mówił, że jest bezwartościowa i całkowicie niepotrzebna. Nigdy nie powiedział córce miłego słowa, nie przytulił, nie opowiedział bajki na dobranoc. Po prostu traktował ją jak kogoś obcego, niepożądanego w jego domu. Tylko matka, Rose Black, była oporą dla swojej kochanej Katy. Kupowała jej w tajemnicy słodycze i śpiewała. Kochała ją całym sercem i zaszczepiła własnemu dzieciątku miłość do muzyki. Mama dziewczęcia zmarła parę lat temu, a z ojcem, Kat, nie utrzymuje jakichkolwiek kontaktów. Panienka Black stara się, jak najbardziej usamodzielnić i zapomnieć o przeszłości.
***
Katherine wydaje się być drobnym
dziewczęciem mimo swoich
175 centymetrów wzrostu. Posiada oczy o barwie intensywnej zieleni,
których
spojrzenie wydaje się przenikać do samego środka duszy rozmówcy. Wargi
panny
Black najczęściej układają się w ironiczny, pogardliwy uśmieszek, który
nie
wróży nic dobrego osobie, do której jest skierowany. Jeśli chodzi o jej
włosy, to nie są jakieś tam
nadzwyczajne. Zwyczajny blond, dosyć długie, nadające właścicielce charakteru. Nosek
dziewczyny jest prosty, lekko zadarty do góry. Nie ma kości
policzkowych, za
które inne dziewczyny mogłyby zabijać, jednak jej cera jest
nieskazitelna.
Pozbawiona jakichkolwiek pryszczy, piegów czy pieprzyków, na pewno nie
zobaczysz na niej rumieńca zawstydzenia lub zażenowania. Paznokcie
zawsze ma
pomalowane na ciemny odcień, najczęściej granatowy. Kathy nie nosi
biżuterii . Jedynie od czasu do czasu wkłada
kolczyki,
dwie, małe kuleczki zdobiące jej uszy, opaskę na włosy przeważnie
niebieską, czy wisiorek z serduszkiem na szyję. Posiada tatuaż na nadgarstku przedstawiający klucz wiolinowy,
z którego zaczyna się prosty napis 'Whisper'.
Dziewczyna ma zgrabną sylwetkę, jednak najczęściej ukrywa ją
pod grubymi warstwami ubrań. Uwielbia wszelkiego rodzaju bluzy z kapturem i
swetry. Niekiedy zakłada także koszule lub jeansowe kurtki, lecz nie zapina ich. Twierdzi, że guziki są
zmorą jej życia i daje sobie z nimi spokój. Posiada w szafie niezliczoną ilość
jeansów i krótkich spodenek. O tak, Katherine nie boi się odsłaniać nóg. Są
wyjątkowo długie i zgrabne oraz nie posiadają blizn, mimo szalonego życia panny
Black. Zielonooka nie wkłada innych butów niż trampki, które są jej odwiecznym
towarzyszem i ukochanym obuwiem.
***
Czy człowiek może mieć dwie twarze?
Czy może żyć w dwóch różnych światach, tak bardzo innych,
tak bardzo od siebie oddalonych? Owszem, może.
Kimże jest ta drobna istotka przeszywająca cię wzrokiem?
Chyba nigdy się nie dowiesz. Ona sama nie wie. Posiada bowiem dwie twarze,
jedną wystawioną na widok publiczny, drugą ukrytą głęboką i ujawnianą tylko w
samotności. Zacznijmy może od tej pierwszej, którą zdążysz poznać i
znienawidzić.
Głośna, niecierpliwa, wybuchowa, szalona. Te kilka słów
świetnie ją określa, jednak można by było wymieniać dalej. Katherine jest
bowiem wszędzie i każdy ją zna. Zaciekle broni swego zdania lubi się kłócić
oraz mieszać ludzi z błotem. Podpadłeś jej? Sorry, ale masz przesrane. Niewiele
osób może się poszczycić tym, że zdobyło sympatię panny Black. Dziewczyna
starannie dobiera sobie znajomych, jednak przyjaciół na razie nie posiada. Często
zachowuje się, jak chłopak, ale cóż poradzić skoro tak była wychowana i chce
taką być. Wiele razy mogłeś zapewne zobaczyć jej brak dobrych manier, czy
zdolności niepohamowanego temperamentu oraz niewyparzonego języka. Nie boi się
łamania zasad, inaczej, ona uwielbia sprzeciwiać się regułom i regulaminom.
Kocha sport. W szczególności upodobała sobie football i
niekiedy gra w to z chłopakami. Pewnie zapytasz, czy się nie boi? Nie, idzie
przed siebie i czerpie z życia garściami, bo czymże jest kilka siniaków, gdy
bierzemy pod uwagę świetną zabawę? Dziewczyna jeździ także na deskorolce i
trzeba jej przyznać, że jest w tym świetna. Dojeżdża na niej na college, a u
jej boku wisi wtedy czarna torba z czaszkami i postrzępionymi brzegami. Dawniej
brała udział w bójkach i jeśli myślicie, że ostatnio wydoroślała i tego nie
robi, to muszę wam uświadomić, że mylicie się i to bardzo. Kiedy ktoś powie jej
parę słów za dużo lub zacznie ją prowokować nie będzie bała się uderzyć, więc
lepiej uważać na to co się przy niej mówi.
Przejdźmy teraz do tej drugiej części charakteru Katherine.
Tego zapewne nikt się nie spodziewa i nie ma co się dziwić. Panna Black ten
fragment duszy starannie ukrywa w swoim pokoju. Albowiem jest ona wrażliwym
dziewczęciem, płaczącym nad cierpieniem innych ludzi oraz zwierząt. Boi się
świata i własnych uczuć. Bardzo często siedzi na parapecie w swoim pokoju i
przygląda się ludziom idącym ulicą, a gdy zobaczy znaną postać chowa się z
bijącym w szalonym tempie sercem. Dopiero kiedy jest sama może pozwolić
wypłynąć na wierzch swojej uczuciowości i tajemniczości. Jej temperament
cichnie, a ona sama staje się spokojną osóbką czytającą książki ciemną nocą.
Świeci sobie wtedy na tekst latarką, zaś księżyc jest jej jedynym towarzyszem.
Katherine posiada wyjątkową tajemnicę, o której nie wie nikt
oprócz niej samej. Jest ona jeszcze większym sekretem niż jej druga natura.
Kathie gra na fortepianie i pięknie śpiewa. Uczęszcza do jednej z amsterdamskich
szkół muzycznych połączonej z domem kultury. Ludzie, gdy ją tam widzą, myślą,
że idzie na jakieś zajęcia z tańca nowoczesnego. Jednak ona udaje się do jednej
z najbardziej oddalonych sal, siada przy instrumencie i zaczyna tworzyć. Jej
wokal połączony z grą daje niesamowity efekt, a nauczycielka za każdym razem
jest zachwycona. Głos panny Black potrafi otulić słuchacza delikatnym, wysokim
brzmieniem. Dziewczyna jest genialną pianistką i śpiewaczką, a jej głos posiada
cztery oktawy.
Ciekawostki:
-jest uczulona na sierść zwierząt
-jeśli chodzi o używki -jedno, wielkie tak
-często biega przed zajęciami, jest w drużynie
uniwersyteckiej
-w kieszonce przechowuje kluczyk na szczęście, który bardzo
dawno temu dostała od babci
-uwielbia oglądać zdjęcia i obrazy, na których jest
przedstawiony krajobraz, często można ją także znaleźć w różnych, dziwnych
miejscach wpatrującą się przed siebie i podziwiającą wszystko, co znajduje się
wokół niej
-ma słabość do melodii wygrywanej na skrzypcach
-uważa, że fajnie byłoby być w przyszłym wcieleniu dziobakiem
-potrafi przeprowadzić ożywioną debatę nad wyższością dropsów cytrynowych nad miętowymi
-fanka Harry'ego Potter'a i Igrzysk Śmierci
-nie ma oporów, jeśli chodzi o seks
-jeszcze nigdy nie była zakochana
-posiada listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią
-miłośniczka kisielu cytrynowego
-czasami sprzedaje narkotyki
-stała bywalczyni przeróżnych klubów
-jest oczarowana dżentelmenami, którzy według niej już dawno
wyginęli
***
[Karta z innej strony, przerobiona
troszkę, więc mogą być błędy. Jeśli znajdziecie, krzyczeć lub mówić. Coś mi się
pozmieniała czcionka, ale chociaż nie ma z tyłu tła O.o Nie wiem, jaka Kat
będzie w wątkach, zobaczy się. Oczywiście jestem chętna na wszystko (xD) i od
razu przepraszam za swoją głupotę. Dobra, już nie piszę więcej. Reszta wyjdzie
w trakcie. Miłej zabawy z Katherine, słońca! :D]
8 komentarzy:
[O, bi <3 Wiem, że chcesz wątek z lesbą, ale nie mam już pomysłu i weny, więc dziś nie zacznę :D]
[Błagaaaaaaaaaam, zacznij coś :D ja cały czas ostatnio zaczynam :<]
[Hej! Ho!]
[chętnie ale możesz zacząć? ]
To już nie są bezpieczne czasy. Może inaczej - sytuacja pogarsza się z dnia na dzień i Nocnych Łowców jest coraz więcej. Stanowią oni zagrożenie dla wszystkich Dzieci Nocy, mimo faktu, że są jedynie ludźmi. Bardzo dobrze przeszkolonymi ludźmi, z rozkazem zabicia wszystkich "anormalnych" istot chodzących po Ziemi.
W Szkole też zaczęły się dziwne incydenty... Uczniowie znikają w dziwnych okolicznościach, a gdy się znajdują - o ile się znajdują - mają wielkie luki w pamięci i pełno ran oraz siniaków na ciele.
Po ataku na Dyrektorkę Szkoły, jedną z najpotężniejszych istot Nocnego Świata, wiadomo to na pewno.
Nadchodzi wojna.
http://school-for-children-of-the-night.blogspot.com/
Jean siedziała z nogą zadartą na podłokietnik swojego fotela i paliła wiśniowego papierosa. Pieprzona burżua. Na widok dziewczyny uśmiechnęła się miło, dziecinnie, niewinnie. Można było znaleźć miliony określeń na tę jej niewinną twarzyczkę. Nikt by nie pomyślał, że jej właścicielka bywa aż tak bezduszna.
- Koffler jestem, przedstawiła się ponownie, nawet nie wiedząc po co i usiadła teraz prosto, rzucając bardzo wnikliwą, i nie ma co, błyskotliwą uwagę:
- Jak bym nie pamiętała to by mnie tu pewnie nie było. Siadaj. Czego się napijesz? - zapytała, machając przy okazji ręką na kelnerkę ubraną w wyjątkowo krótką minispódniczkę. Czy to w ogóle było dozwolone? A z resztą, jeden chuj. Miała zgrabną pupę, więc Jean postanowiła bezproblemowo cieszyć swój wzrok.
{O, kolejna biseksualna, a ja wcześniej tego nie zauważyłam :) Chcę wątek. Skoro jesteś chętna na wszystko to, co powiesz na jakiś romans?}
Nic Bran tak nie uspokajało jak wariacka, pełna wyczynów jazda na desce. Zawsze wtedy przestawała czuć zmęczenie, gniew, jakkolwiek duży by nie był. Choć może nie wynikało to z samej jazdy, a z wysiłku. Brandi bowiem uwielbiała się męczyć do tego stopnia, że padała wieczorami w domu na pysk i nie mogła się ruszyć.
Tego dnia też tak chciała zrobić. Jeździła w kółko, robiła flipy, manuale, handstandy, nawet czasami udawało się jej zrobić jedne z najtrudniejszych tricków, jak na przykład Nellie 360. W pewnym momencie, jako, że po dość ciężkim deskowym treningu wykończyła się zupełnie, najzwyczajniej spadła w deski. Przeturlała się trochę po ziemi i usiadła.
Ból był jakby... czołową domeną tego sportu. Brandi była do niego przyzwyczajona. Dopóki nie leciała jej krew zbyt obficie lub dopóki nie złamała ręki, było okej. Nawet, jeśli musiała siedzieć kilka minut.
Tak więc sobie siedziała na trawie, deska leżała nieopodal. I odpoczywała, masując kolano.
Prześlij komentarz