LISTA POSTÓW

czwartek, 7 lutego 2013

HISTORIA

" Zaw­sze trze­ba po­dej­mo­wać ry­zyko. Tyl­ko wte­dy uda nam się pojąć, jak wiel­kim cu­dem jest życie, gdy będziemy go­towi przyjąć nies­podzian­ki, ja­kie niesie nam los."
Paulo Coelho

        Pamiętasz jak to było? Początkowo czułeś jedynie ciepło, odgłosy czyjegoś serca, inne dźwięki były stłumione, byłeś od nich odgrodzony. Nie zdawałeś sobie sprawy, co czeka cię na zewnątrz, z czym będziesz się musiał zmierzyć w przyszłości. Nie ważne, czy byłeś jeszcze zbyt słaby, czy mocny – wszyscy zostali jednakowo potraktowani. Tylko, że niektórzy od samego początku mieli prościej. Teoretycznie. Bo choć ktoś dostawał ciepło, i tak nie umiał się z nim obejść, nie pasował do całego środowiska. Znajdował się jakby w innej bajce, odosobniony od całej rzeczywistości. I dobrze wiedział, że z tego nie wyrośnie. Bo jak można się pozbyć siebie?

       Można zacząć od początku. Tylko po co? Urodziła się tak, jak wiele innych dzieci, w szpitalu. Jej dzieciństwo przebiegało w miarę normalnie, o ile nie liczyć kilku drobiazgów, które skutecznie oddziaływały na zainteresowania tejże dziewoi, wpływały nieznacznie na jej charakter. Od zawsze odstawała od reszty, wolała skupiać się na własnych przyjemnościach, sprawiała problemy. Niewiele osób potrafiło ją uspokoić, a kiedy już się to komuś udało, pojawiały się podejrzenia, że Angel ma wysoką gorączkę.
Początkowo wychowywała się w pełnej rodzinie, otoczonej miłością, szacunkiem i zrozumieniem. Sama jednak nigdy nie potrafiła komuś tego okazać, odnajdowała same negatywne emocje. Poza tym była na swój sposób niezwykła, zamknięta w sobie, głośnia, lecz tak naprawdę cicha. Wrzeszczała, ale jej dusza pozostawała niema. Koliber w klatce, ot co.
    Historia dziewczyny tak naprawdę zaczęła się nie wtedy, gdy umarła jej matka, a gdy skończyła czternaście lat. To właśnie w tym czasie wzrosło w niej namiętne zainteresowanie muzyką, oddanie się jej w całości. Być może teraz nawet studiowałaby na jakiejś dobrej uczelni, lecz w tym przeszkodziła jej pewna rzecz, a raczej pewni ludzie.
Jak można się domyślić, kiedy hormony szaleją, a do tego nie odczuwa się żadnego wsparcia ze strony ojca, można się po prostu pogubić. I nie pomogło nawet to, że opiekowała się nią Mia (średnia z sióstr), która robiła dosłownie wszystko, żeby tylko zapewnić Angel lepszy byt. Dziewczyna i tak popadła w złe towarzystwo, na pierwszym miejscu były używki, nowe znajomości. Miłość do muzyki odeszła w nieznane, została porzucona, jednak wciąż nie spalona do końca. Przecież zawsze istnieje nadzieja, prawda?
    Czas mijał, a jej życie zaczynało w dość szybkim tempie przypominać czarną komedię, wypełnioną kiepskimi efektami specjalnymi. Stawała się coraz bardziej dzika, nieposkromiona, rozpuszczona, cyniczna, żmijowata, wyzbyta wszelkich dobrych manier, którymi, szczerze mówiąc, nigdy się nie chwaliła. Stroniła od rodziny, nie odmawiała sobie za to coraz to nowszych „wspomagaczy”, czy partnerów. Była bliska końca, w zasadzie w pewnym momencie nawet pożegnała się ze światem. Niestety (jak sama sądzi) została odratowana. Czy  był to powód do zastanowienia się nad sobą? Skądże. Zabawa trwała dalej, karuzela przeznaczenia dopiero się rozpędzała.
Rok później nastąpił przełom. Wyjechała do Amsterdamu, właściwie już pod przymusem. Mieszkała u Mii i jej narzeczonego, który prawdę mówiąc był jedyną osobą wartą jej zaufania. Znalazła z nim wspólny język, zaczęła spoglądać na wszystko inaczej. Ale to i tak nie on spowodował, że w dziewczynie na nowo obudziły się dawne pragnienia. Był jeszcze ktoś, kto zapadł jej głęboko w pamięci. Może nawet nie tylko tam.
Czy to już koniec opowieści ? Ależ nie! Pomimo tego, iż panienka Evans zaczęła wkraczać na drogę ku oświeceniu, popadła w jeszcze większe tarapaty. Lecz o tym na pewno ci nie opowie, a jeśli jakimś cudem uda ci się wyciągnąć z niej kilka faktów dotyczących bliskiej przeszłości wiedz, że do szczęścia i tak ci to raczej potrzebne nie będzie, do niczego ci ta wiedza się nie przyda.
      Wcześniej sporo podróżowała, myśląc, że ucieczka od przeszłości będzie banalnie prosta, a wyrzuty sumienia pozostaną w tyle.  Trzeba przyznać, iż tak się nie stało, a blondynka skrzywdziła tym nie tylko siebie, a również swoich bliskich.
  
  Kilka miesięcy temu wróciła do Amsterdamu, gdzie próbowała żyć "normalnie", pomimo wszystko. Szybko przekonała się, że jest to niemożliwe. Kłopoty i tak ją dosięgnęły. By ostatecznie zakończyć wszystkie sprawy, Angel wyjechała na jakiś czas do Francji, gdzie w końcu pożegnała się z przeszłością.
       Obecnie dziewczyna znowu zagraca swoim istnieniem amsterdamskie ulice i kluby, a także poszukuje... współlokatora! Wreszcie udało jej się zarobić na własne mieszkanie. Sporo koncertuje na małych, lokalnych scenach, otworzyła też mały sklep muzyczny. Nie potrzebuje większego świata, bo jest... szczęśliwa? A na pewno spokojna o swoją
p r z y s z ł o ś ć
. Wie,  że tym razem nie zmarnuje szansy, którą dostała. Ba ta szansa naprawdę jest już tą ostatnią...
Przeszła wiele, dużo straciła, czuła jeszcze więcej. Zmienia się. Podobno.

Brak komentarzy: