ANNABELLE MEREDITH JOHNSON
Ann, Belle, Dith bądź jak tam jeszcze chcecie
23 lata | 23.05.1989 rok
Urodzona w Londynie.
W weekendy barmanka w klubie nocnym, w tygodniu nauczycielka breakdance oraz hip-hopu w jednej ze szkół podstawowych.
Okupuje strych jednej z amsterdamskich kamienic, który to jest przemieniony na trzy pokojowe mieszkanie. Mieszka tam wraz ze swoją kotką Lilith, oraz współlokatorem Matthew'em.
Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce.
Żadna tam córka sławnego polityka, prezydenta czy coś w tym stylu. Ani córka rozchwytywanej modelki, piosenkarki bądź aktorki wartej Oscara.
Rodzice Annabelle nie byli nikim znanym. Matka - Sofia Boulette, nauczycielka języka francuskiego przybyła pewnego dnia do deszczowego Londynu, mając nadzieję że właśnie tam uda zdobyć jej się posadę nauczycielki. Po kilku tygodniach szukania udało jej się. Pracę znalazła w jednym z londyńskich gimnazjów. Kilka dni później na jej drodze pojawił się On. Młody, pełny życia nauczyciel literatury. Miłość od pierwszego wejrzenia, jak to niektórzy mawiają. Ku zaskoczeniu wszystkich, Sofia i Edwin pobrali się po czterech miesiącach znajomości. A dziewięć miesięcy później powitali na świecie swoją pierworodną córkę, której nadali imiona Annabelle Meredith, na cześć obu babć.
Urodziła się w Londynie, w nocy, dokładnie o równej 3 nad ranem. Zaczerpnąwszy pierwszy, porządny haust powietrza, wydarła się, zakłócając tym samym ciszę, która zapanowała na sali porodowej. Od pierwszych chwil życia pokazała że ma charakterek. Kiedy tylko otworzyła oczka, ujrzała nad sobą zachwycone twarze dwóch pielęgniarek, które zachwycały się tą małą istotką. A dumna Sofia trzymała ją w swych ramionach, uśmiechając się delikatnie.
Dorastała w centrum Londynu. Jako mała dziewczynka biegała z patykiem w ręku, bawiąc się z kolegami w "policjantów i złodziei". Wspinała się na drzewa, spadała z nich, skręcała kostki, i czasami wdawała się w jakieś tam bójki. Miała mało koleżanek, raczej wolała obracać się w towarzystwie chłopaków, nie wiedzieć czemu.
W szkole podstawowej zapisała się na zajęcia taneczne. I właśnie od tamtej chwili taniec stał się jej życiową pasją. Rodzice, widząc że mała Annabelle ma do tego talent, i na prawdę ją to interesuje, zapisali ją na dodatkowe, prywatne lekcje. W końcu szkoda by było, gdyby taki talent się zmarnował.
Będąc w gimnazjum, odkryła bitwy taneczne, które to odbywały się w jednej z opuszczonych hal w mieście. To była swego rodzaju fascynacja, pomieszana z kapką adrenaliny, bo w każdej chwili mogła wpaść policja, rozganiając całe, tańczące towarzystwo.
Cała ta fascynacja tymi nielegalnym, tanecznymi bitwami trwała dość długo. Zapytacie zapewne czy wylądowała na policji ? Owszem, i to nie raz. Ale w końcu nie robiła nic złego, jedynie tańczyła. Taniec to nic złego. A jej rodzice ? Co oni na to ? Może i wydać się to niektórym dość dziwne, ale przymykali oko na te jej nielegalne pojedynki. Wstąpiła do formacji tanecznej, jednak po pewnym czasie wystąpiła z niej.
Mając osiemnaście lat podjęła decyzję o opuszczeniu rodzinnego kraju. Wyjechała. Najpierw do Francji, potem do Niemiec, aż wreszcie trafiła do Holandii.
Jaka jest Annabelle ? Zmienna niczym pogoda. Miła i wesoła, by po chwili zamienić się w podłą żmiją, która ma ochotę wszystkich zabić. Pełna sprzeczności, z milionami pomysłów na minutę, które zawsze chce zrealizować. Prawdopodobnie najbardziej lekkomyślna osoba, która chodziła po ziemi. Kłopoty przyciąga do siebie niczym magnes, ale zawsze, jakimś cudem, udaje jej się wyjść z nich bez szwanku. Rozgadana z niej bestia, gada, gada i jeszcze raz gada to, co jej ślina na język przyniesie, nie zawsze zastanawiając się nad sensem wypowiadanych przez siebie słów. Szczera, czasami aż do bólu, nie boi się mówić tego, co myśli. Perfekcjonistka, która zawsze walczy o swoje i nigdy nie odpuszcza. Ma swoje zdanie - które nie zawsze jest poprawne, mimo to trzyma się go niczym tonący brzytwy. Do zmiany zdania raczej nie idzie jej nakłonić, jednak można na nią jako tako wpłyną, grając na jej uczuciach, ponieważ Belle nie lubi patrzeć na czyjąś krzywdę. Jest oddaną przyjaciółką, która dla bliskich jej osób jest w stanie zrobić wszystko, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.
Osoba niewysoka, mierząca zaledwie 167 cm wzrostu, jednak jest z tego zadowolona, i nie czuje potrzeby bycia wyższą. Posiadaczka oczu koloru mlecznej czekolady, okalanych gęstą zasłoną rzęs. Stawia raczej na naturalność, dlatego nie lubi malować się zbyt mocno. Wystarczy jej tusz do rzęs, ciemna kredka do oczu i bezbarwny błyszczyk. Posiadaczka długich, bo sięgających aż za łopatki włosów o brązowym kolorze. Szczupła, ale nie chuda, swoją figurę zawdzięcza długim godzinom, które spędziła na sali tanecznej. Ubrana zazwyczaj tak, by było wygodnie. lubuje się w nieco luźniejszych ubraniach, które to nie krępują jej ruchów, jednak czasami zdarzy się, że nałoży na siebie sukienkę oraz obcasy, które to uważa za najgorsze zło tego świata. Miłośniczka przeróżnych błyskotek. Na jej rękach najczęściej widnieją różne bransoletki, a na szyi zazwyczaj widnieje łańcuszek w kształcie smoka, który to dostała od swojej matki.
Osoba niewysoka, mierząca zaledwie 167 cm wzrostu, jednak jest z tego zadowolona, i nie czuje potrzeby bycia wyższą. Posiadaczka oczu koloru mlecznej czekolady, okalanych gęstą zasłoną rzęs. Stawia raczej na naturalność, dlatego nie lubi malować się zbyt mocno. Wystarczy jej tusz do rzęs, ciemna kredka do oczu i bezbarwny błyszczyk. Posiadaczka długich, bo sięgających aż za łopatki włosów o brązowym kolorze. Szczupła, ale nie chuda, swoją figurę zawdzięcza długim godzinom, które spędziła na sali tanecznej. Ubrana zazwyczaj tak, by było wygodnie. lubuje się w nieco luźniejszych ubraniach, które to nie krępują jej ruchów, jednak czasami zdarzy się, że nałoży na siebie sukienkę oraz obcasy, które to uważa za najgorsze zło tego świata. Miłośniczka przeróżnych błyskotek. Na jej rękach najczęściej widnieją różne bransoletki, a na szyi zazwyczaj widnieje łańcuszek w kształcie smoka, który to dostała od swojej matki.
OD AUTORSKO:
Dzień dobry, cześć i czołem, wraz z Annabelle kłaniamy się nisko. Przemawiać nie lubię, więc postaram się żeby wyszło krótko. A więc :
Na wątki zawsze jesteśmy chętne, nie pytać bo pokąsam. Lubię zasadę "Ja pomysł na wątek - Ty zaczynasz. Ty pomysł na wątek - Ja zaczynam" ot, żeby było sprawiedliwie. Chętne również jakieś powiązania. Sami przyznacie że zaczynanie wszystkiego od początku bywa męczące, prawda ?
Odpisuję w tylko sobie znanej kolejności, więc upominać się dopiero po dwóch dniach.
Na zdjęciach francuska tancerka, Sofia Boutella
3 komentarze:
[ Witam na blogu ;) Nie chcę być niemiła, ale w karcie dopatrzyłam się kilku błędów (np. "zawdzięcza to długim godzinom", a nie "długim godziną") i dość sporej ilość powtórzeń. Poza tym wszystko okej, a Annabelle wydaje się sympatyczną postacią ;]
[ Och, dzięki za wytknięcie błędów ;) Z chwilą wolnego na pewno je poprawię, bo teraz jakoś pogrążyła mnie szkoła i poprawianie wszystkiego, dlatego też nie wszystko mi wychodzi tak, jak powinno ;]
[ Trza witać nowych! ;) Zaproponowałabym wąteczek, aczkolwiek muszę najpierw odpisać zaległym, więc jak coś, to wal pod kartę :) ]
Prześlij komentarz