LISTA POSTÓW

piątek, 1 czerwca 2012

Lullaby.

"A są rzeczy, które nie sposób zdobyć nawet magią. I są dary, których nie można przyjąć, jeżeli się nie jest w stanie odwzajemnić ich... czymś równie cennym. W przeciwnym razie taki dar przecieknie przez palce. Stopi się niczym okruch lodu zaciśnięty w dłoni"


Imię i nazwisko: Lioness Peres
Wiek:  19 lat
Pochodzenie:  Leixlip, Irlandia
Zajęcie: Wokalistka, studiuje psychologie 
 
Ciężko w skrócie powiedzieć o wszystkich wadach i zaletach, które zauważamy i tych, które do końca naszych dni pozostają dla nas zupełnie niewidoczne.
Lioness to ni zło wcielone, ni dobro malowane. Jej humor zależy od wielu czynników, zaczynając od dobrego śniadania, a na pogodzie kończąc. Nie musi mieć wyjątkowe powodu, by rzucić ci się na szyję, ani także na to, by uderzyć cię w twarz. Jest impulsywna, często nie do zatrzymania. Zmienna jak pogoda, nie znająca jakiejś wyznaczonej granicy optymizmu i wściekłości, która często ogarnia ją w momentach buntu lub radości. Sięgająca po szczerość i zrozumienie, jednak często samej ciężko jej odnaleźć to w samej sobie. Nie potrafi, więc zrozumieć barbarzyństwa i okrutności, uważa to za złe cechy ludzkie, których nie powinna posiadać - a mimo wszystko posiada.
Czasem bywa naiwna, łatwa do wykorzystania, spoglądająca na ludzi, którym ufała, a którzy ją zawiedli. Nie potrzebuje wiele czasu by wybaczyć błędy, z drugiej jednak strony jest chciwa. Każda, nawet najmniejsza wyrządzona jej krzywda sprawia, że pragnie zemsty.
Uparta. Właściwie od tego powinno się zaczynać, bo to zdecydowanie jedna z najgorszych i najnormalniejszych cech ludzkich. Często za mocno trzymająca się własnej opinii, nigdy nie kończąc swej wędrówki do celu. Uparta i śmiało dążąca do celu - często nie do zatrzymania, jak pędzący pociąg czy szalejąca wichura.
To może teraz coś miłego?
Dzięki tysiącom pomysłów na raz, nigdy się jej nie nudzi. Jest zabawowa, więc nie wiele osób potrafi dotrzymać jej towarzystwa. Z drugiej jednak strony uwielbia chwile spokoju, gdy lekki wiatr owiewa jej twarz, a ona uśmiecha się od ucha do ucha w kierunku zachodzącego słońca.
Jej zdecydowanym przyjacielem jest deszcz, który często towarzyszy jej w chwilach rozterek i niepewności. Potrafi być roztrzepana, niepoukładana, często ucieka do własnego świata.
Nie oceniajcie jej zbyt szybko, prawda jest zupełnie inna.
Jej wiara w miłość została zachwiana już jakiś czas temu i jak dotąd nie odzyskała swojej nadziei. Uważa, że uczucie to jest jedynie potrzebą posiadania kogoś kto się nami zaopiekuje, dopiero potem przychodzi odkrycie, że człowiek potrafi kochać tylko samego siebie.
Na swój sposób skryta - nie otwierająca się przed wszystkimi, wybiera tylko osoby, które uważa za godne poznania danego sekretu. Zwykle te osoby otwierają się wpierw przed nią, rzadko kiedy zdarza się, że ona mówi cokolwiek pierwsza - nie spotkała wiele osób, które wywarły na niej tak duże wrażenie, by rozpoczęła swoje zwierzenia. Często jej słowa są pełne bezczelności i ironii - i bynajmniej nie pragnie w ten sposób ubarwić swej osobowości, po prostu niektóre kłamstwa czy te tak zwane "zatajenia całej prawdy" wywoływały na jej ustach i słowach lekkie, beztroskie ironie, które często wielu osobom działają na nerwy. Równa się to z tym, że jej słowa i czyny często są nieprzemyślane i bezmyślne, jak by przed wykonaniem ich nie zastanowiła się nad nimi nawet przez kilka sekund.
Cierpliwa - być może dlatego, że musi znosić nieprzyjemności ludzi, w których budzi nowe cechy charakteru, a być może z powodu poszukiwanej, bliskiej osoby, która jakoś nie chcę wejść jej przed oczy i ozdobić jej biały, nudny świat.
Potrafiąca być gadatliwą w ważnych momentach, w innych uważa słowa za mniej ważne niżeli czyny i zwykle to właśnie je preferuje.
Wydaje się być odważna - za taką się uważa i taka jest. Nie bojąca się nowych wyzwań, walcząca o swoje rację.
Posiadający jakiś swój wewnętrzny wdzięk, który między innymi stworzony jest z delikatności i wrażliwości. Jej wyobraźnia często jest jej punktem przewodnik, kryje się w głębokich zakamarkach i wyobraża sobie rzeczy niemożliwe, nierealne - a przez to tak bardzo wspaniałe.
Ma swoje specyficzne poczucie humoru i nie wydaje się być nim zawstydzona, a wręcz eksponuje je, bo uważa je za jeden z atutów własnej osobowości. 



I'm telling you that
It's never that bad
Take it from someone whose been where you're at
Lay down on the floor
And your not sure
You can take this anymore 


Pierwsze co rzuca się w oczy to jej wyjątkowa bladość. Temu towarzyszą wyjątkowo jasne włosy i wyjątkowe zamiłowanie do ubierania się w jasnych kolorach... Może od początku?
Lioness to niezbyt wysoka dziewczyna, o dość mizernej budowie i delikatnych rysach twarzy. To osoba, na której widok pragniemy uszczęśliwić cały świat i zaopiekować się tym mizernym ciałem, które błąka się przed naszymi oczami. Białowłosa jest zdania, że pozory lubią mylić. Tym razem także są wyjątkowo mylne.
Twarz kobiety rozpoczyna się od jasnych włosów. Dalej można zauważyć wszystko to co posiada każdy normalny człowiek - oczy, w tym przypadku wyjątkowo ciemne, co wielu osobom może wydawać się dziwne zważywszy na jej jasną karnację. Dalej można zauważyć nos - niezbyt mały, jednak nie też na tyle długi i duży, by dziewczyna mogła wpadać w kompleksy. Zresztą - dla każdego co innego jest piękne, więc niektórzy mogą uznać tę część ciała za niezbyt atrakcyjną. Dalej można ujrzeć delikatnie usta, także w wyjątkowo jasnym zabarwieniu.
Nie posiada zbyt długich włosów, może dlatego jej szyja jest bardzo uwydatniona. Ramiona niezbyt szerokie są dumą młodej dziewczyny. Nie wiedzieć czemu ta część ciała podoba jej się wyjątkowo - nie szczyciła się oczami jak to większość kobiet ma w zwyczaju. Uwielbia swoje niewielkie ramiona, chodź ta niewielkość sprawia, że była niepozorną, czasem może i szarą myszką.
Lioness nie posiada wyjątkowo obfitego biustu. Tak samo jak jej matka, biust miała raczej średniej wielkości, chodź osobiście uważa to za dobrą kolej rzeczy.
Z powodu niskiego wzrostu nie posiada wyjątkowo długich nóg, a jej buty posiadały jeden z najmniejszych rozmiarów kobiecych.
Peres nie uważa się za atrakcyjną dziewczynę, lecz nikt inny nie miał w zwyczaju ujmować jej urody - może nie jest pięknością, lecz jej wygląd był wyjątkowo specyficzny.
Biały, biały, biały... Ulubiony kolor białowłosej. Potrafi czasem nosić wszystko w tych kolorach, chwilami kojarzona była z królową śniegu. Preferuje stonowane kolory - nienawidzi, gdy wszystko co jest na ubraniach świeci się. Nie jest w stanie założyć na siebie różowego koloru, a krótkie spódniczki mini to dla niej koszmar - mogła być uważana za dziwaczkę, jednak było jej to wyjątkowo obojętne. 


Please let me take you
Out of the darkness and into the light
Cause I have faith in you
That you're gonna make it through another night
Stop thinking about
The easy way out
There's no need to go and blow the candle out
Because you're not done
You're far too young
And the best is yet to come
 
Nie ma żadnej rzeczy, którą Lioness zainteresowała by się na dłużej. Chwilami bywa jak małe dziecko - dostawała zawsze to czego chciała i szybko odrzucała to z powodu niezadowolenia lub znudzenia daną rzeczą.
Od dziecka zmuszana była do śpiewania przez swoją matkę - była w tym dobra, a nawet można by było powiedzieć, że świetna. Szybko zdążyła zniechęcić się do tego typu zajęć. Ciągle karcona przez dumną matkę zrozumiała, że życie to jedynie ciężka praca i nie ma sensu szukać w nim jakiegokolwiek szczęścia czy też zadowolenia z tego co się robi. Po wielu latach zaakceptowała swój talent i zaczęła go akceptować, z czasem wykorzystywać. Nie zarabia na tym dużo, ale jest w stanie się utrzymać.
Z czasem zaczęła interesować się kryminalistyką - uwielbiała rozwiązywanie trudnych zagadek i analizowanie każdej części życia swojego i innych. O tym zainteresowaniu jednak nikt nie wie - jak powiedzieć człowiekowi, że od pierwszego momentu spotkania, aż do ostatniej sekundy jest analizowany od czubka głowy, aż po koniuszki palców ? 
 
HISTORIA

Wiele lat temu dwójka młodych ludzi, Jonathan i Emili spojrzeli na siebie ukradkiem na stacji metra, wysyłając w swoją stronę pierwszy, miłosny uśmiech łączący dwoje serc. Kilka lat później stanęli na ślubnym kobiercu, przyrzekając sobie miłość aż po grób.
Jonathan był młodym, przystojnym mężczyzną, przy okazji także zwykłym hydraulikiem, niezbyt dobrze zarabiającym, z ledwością utrzymując swoją rodzinę i żonę, która walczyła o zrobienie kariery w światłach reflektorów. Była aktorką, jedną z najlepszych jakie świat widział. I właśnie jej kariera z czasem rozkwitła. 
Wpierw na świat przyszedł Matthew - najstarsze dziecko rodziny Peres, zaraz potem Scarlett, a na samym końcu Lioness. 
Nastały burzliwe czasu w rodzinie, która z czasem stawała się coraz bardziej rozbita. Kariera - podstawowe marzenie młodej kobiety, sprawiły, że prosiła Jonathana o odejście. Mimo ciągłej miłości, z czegoś musiała zrezygnować. Jej sława rosła, świat stał przed nią otworem. Czego mogła pragnąć bardziej młoda, piękna, zdolna kobieta? 
Zdaje się, że rodziny, niestety Jonathan był zmuszony odejść. Musiał walczyć także o dzieci, które kobieta dobrowolnie nie chciała oddać. I wywalczył - jedno. Scarlett. 
Lioness i Matthew zostali z matką, nigdy niczego im nie brakowało. Kobieta starała się odpokutować swoje winy, jednak nic nie było w stanie zmienić przeszłości. Mimo to Lioness nie miała matce tego za złe. Nigdy nie miała okazji poznać siostry i ojca, więc tak naprawdę nie miała pojęcia co traci. Życie w luksusie także bardzo jej odpowiadało. 
Z czasem się zbuntowała. Od samego początku kierowana przez matkę, która nie chciała, by córka powtórzyła ten sam błąd, postanowiła  opuścić cztery ściany i udać się do siostry, której nigdy nie miała okazji poznać i która, o ironio, robiła karierę aktorską. 
I właśnie teraz toczy się część dalsza tej historii. 

So just give it one more try
To a lullaby
And turn this up on the radio
If you can hear me now
I'm reaching out
To let you know that you're not alone
And you can't tell
I'm scared as hell
Cause I can't get you on the telephone
So just close your eyes
Well honey here comes a lullaby
Your very own lullaby


_____________

[ Zapraszam do rozpoczynania wątków z Lioness lub też ze Scarlett, której karta postaci za chwilkę ukaże się na blogu :). Proszę także o informowanie, która z postaci jest bardziej odpowiednia do wątków, bo te dwie postacie różnią się prawie wszystkim :). ]

10 komentarzy:

laqueum pisze...

[Witaj na blogu. Powitałabym Cię wątkiem, ale cierpię na brak weny. Niemniej... Tekst piosenki w karcie <3. Zdjęcia również genialne. ]

laqueum pisze...

[Jackie jest tancerką w teatrze, więc myślę, że ze Scarlett. Może kiedyś coś się wymyśli z Lioness ;)]

Unknown pisze...

[ładne pierwsze zdjęcie :)]

Unknown pisze...

[chętna jestem zawsze, problem w tym, że obawiam się, że nic z tego nie będzie... moja wena leży i kwiczy, jeśli nie mam żadnego pomysłu na powiązanie :( może innym razem?]

Unknown pisze...

[chyba, ze wpadniesz na coś odkrywczego :D swoją drogą - podziwiam za dwie postacie, na dodatek spokrewnione!]

Unknown pisze...

[no, w sensie, że to takie ambitne całkiem. ja miałam dwie postacie kiedyć na ac, to ciężko było mi ogarnąć,a nawet się nie znały :P znając życie wszystko by mi się myliło :D]

Unknown pisze...

[ Po zastanowieniu stwierdzam, że łatwiej będzie mi (nam?) wymyślić, jeśli chodzi o Lioness, bo i ona, i Savva studiują psychologię, poza tym... mogliby kiedyś gdzieś razem grać, o.
Oczywiście, jeśli ty masz jakieś pomysły, to śmiało. Sama jestem nieco wyprana z weny.]

morphine pisze...

[Ojejku. Dałaś mi za dużo do wyboru, ale przeczytałam kartę Lioness i w pewnym sensie pokrywa się z wyobrażeniem ostatniej dziewczyny Noah. Więc możemy wybrać tę opcję. Nie wiem, czy uda mi się coś konkretnego zacząć. Dopiero wstałam ;P]

Unknown pisze...

[Cóż, na rękę byłoby mi, gdybyś to ty zaczęła. Ja nie mogę jakoś sklecić czegoś sensownego, ale dalej już to jakoś pociągnę.]

morphine pisze...

[Zacznę, ale z góry przepraszam za jakość ;)]

Przeszłość była czymś, do czego nie powinniśmy wracać. Przeszłość czyniła nas silniejszymi w walce z jutrem, ale nie raz nas osłabiała, dlatego nie warto było do niej sięgaj. Każdy miał przeszłość, przynajmniej tak mogłoby się wydawać, która czyniła go tym, kim pokazywał się światu.
Ale istniały też osoby takie, jak Noah. Bez wspomnień, jedynie ze strzępkami niewyjaśnionych obrazów, z historiami opowiadanymi przez bliskich, z kolejnymi wyrazami współczucia. Był młody, mógł zacząć na nowo. A odpowiedź na pytanie: czy tego chciał, wcale nie należała do najprostszych. Nie wiedział, jak wyglądało jego życie jeszcze rok temu, przed wypadkiem. Nie miał pojęcia kogo kochał, kogo wieczorami do siebie przytulał. Nie miał pojęcia, dopóki dziewczyna nie pojawiła się jeszcze w domu jego rodziców i nie powiedziała mu kim była. Owszem, nie spotykali się ze sobą tuż przed wypadkiem, bo w pewnym momencie Alvarez postanowił, że zostanie singlem. Przecież było to takie modne...
Wybierając się do sklepu, nie spodziewał się, że wpadnie właśnie na nią. Nie miał pojęcia, jak się przy niej zachowywać.
- Cześć... - burknął tylko, kiedy znalazł się przy tej samej półce z herbatami.

[Ojejku. Mam nadzieję, że taka wersja ci pasuje...]