"Jedynym miejscem familijnej zgody bywa zazwyczaj grób rodzinny."
Karol Dusza
Amelie (Braun) Evans (ur.08.03.1967r. zm.12.06.1996r.) z pochodzenia Niemka; matka Angel, która tragicznie zginęła w wypadku samochodowym. Była to kobieta, która swoim uśmiechem potrafiła rozweselić nawet największego ponuraka, zawsze pomocna i pełna ciepła. Nad życie kochała swojego męża, jak i dzieci. Uwielbiała zwierzęta, zwłaszcza konie. Starała się swoim dzieciom przekazać całą swoją wiedzę, oraz dać im poczucie bezpieczeństwa. Porzuciła studia dla Charles'a i zajęła się domem.
Panienka Evans odziedziczyła po niej urodę, z charakteru nie są do siebie podobne wcale. Angel nie czuje do niej żadnego przywiązania, być może dlatego, że Amelie odeszła bardzo wcześnie.
Charles Evans (ur.18.11.1966r.) z pochodzenia Holender, mieszka w Diemen; ojciec Angel. Skończył prawo, lecz nigdy nie pracował w zawodzie. Po tym, jak poznał swoją przyszłą żonę, zajął się gospodarstwem, czyli tym, co naprawdę sprawia mu przyjemność. Nie jest człowiekiem zbyt rozmownym, raczej cichym, ale potrafiącym się odezwać w odpowiednim momencie. Zawsze wszystkim chętnie służy pomocą, jeśli ktoś ma jakiś problem Charles zaraz go rozwiąże. Po śmierci żony całkowicie się załamał, przez co zaniedbał opiekę nad swoimi potomkami. Obecnie stara się odbudować kontakt z córkami, choć przychodzi mu to niesłychanie trudno. Zawsze pozwalał Angel na wszystko, ponieważ patrząc na nią widział Amelie.
Dorothy (Evans) Burkle (ur. 05.10.1988r) zamieszkała w Diemen; najstarsza siostra Angel. Kobieta szalona, pełna dobrej energii, żywy dynamit. Nie potrafi usiedzieć na miejscu, ciągle musi coś robić. Nie wyjechała na studia, ponieważ, jak innym się wydaje, od zawsze pragnęła zostać kurą domową. Prawda jest taka, że została w Diemen, aby pomagać ojcu w gospodarstwie, kiedy on pogłębiał się w depresji. Szybko wyszła za mąż (bo w wieku dwudziestu jeden lat), zaraz po ślubie urodziła dziecko. Jest dobrą matką małego Petera, oraz przykładną żoną, choć obecnie jej związek przechodzi kryzys. Pracuje w miejskiej bibliotece, z siostrą ma właściwie prawie wcale nie utrzymuje kontaktu, jeśli nie liczyć rozmów, które odbywają się kilka razy w roku.
Mia Evans (ur.08.01.1990r.) miejsce zamieszkania: Saragossa; starsza siostra Angel. Istota niesłychanie delikatna, o bardzo zróżnicowanej duszy. Jest przyjacielska, pomocna (jak większość Evansów), bardzo przejmuje się czyimś nieszczęściem, często zrzuca na siebie winę, choć niepotrzebnie. Najważniejsza jest dla niej rodzina, a przede wszystkim człowiek, który skradł jej serce, a także mała córeczka. Strasznie przeżyła śmierć matki - to wtedy właśnie na nią spadło większość obowiązków. Wychowywała Angel jak tylko mogła, poświęcała jej całą siebie, nie dostając nic w zamian. Ale ona bez względu na wszystko pomagała siostrze dalej, rezygnując z własnego życia. Ta pełna dobroci osóbka jest też niezwykle utalentowana artystycznie - jej prace wystawiane są w różnych galeriach i sprzedawane po dobrych cenach. Zanim wyjechała, rozwijała swoje umiejętności właśnie w tym kierunku.
Obecnie kontakt z siostrą ma dość utrudniony, lecz na pewno są sobie dużo bardziej bliskie, niż jeszcze jakiś czas temu.
Marcos Torres (ur. 27.06.1987r.) miejsce zamieszkania: Saragossa, Hiszpan; narzeczony Mii. Najfajniejszy niszczyciel helikopterów, a także wspaniały ojciec i partner. Człowiek kontrast, który jako jeden z niewielu potrafił dogadać się z Angel. To po części dzięki niemu dziewczyna wyszła z największego nałogu, za co jest mu wdzięczna. Angel przez pewien czas pomieszkiwała u niego i Mii, tym samym poznając uroki innego, może nawet lepszego życia, więc kiedy on i jej siostra wyjechali, panna Evans pozbawiona została opieki, o której mogła tylko marzyć.
Marcos jest właścicielem jednej z filii ochroniarskiej, a ponad to skończył studia na kierunku muzycznym, rozwija się także w kilku innych dziedzinach.
Christie Cordian (ur.07.12.1945r.) z pochodzenia Niemka, zamieszkała w Amsterdamie; ciotka panny Evans. Szurnięta, zbuntowana kobiecina, która za wszelką cenę próbuje cofnąć swój zegar biologiczny. To u niej, po wyjeździe Mii zamieszkała Angel. Niestety, długo z nią nie wytrzymała. Dziewoja ta przez całe swoje życie mieszkała w Diemen, lecz jakiś czas temu postanowiła, że przeniesie się właśnie do stolicy Holandii po to, aby na nowo poczuć młodość w kościach, być może załapać się na ostatnią szansę szczęścia w związku, oraz zwiedzić najlepsze bur.dele w okolicy. Jak można się domyślić, plan spalił na panewce, dlatego też pani Cordian egzystuje sobie dość spokojnie (jak na nią) w małym mieszkanku razem ze swoim kotem Whiskasem, co jakiś czas zawracając głowę Angie. Christie była mężatką, lecz małżeństwo przetrwało jedynie rok. Z zawodu jest organizatorką przyjęć.
Joel Burkle (ur.25.05.1988r.) Holender, zamieszkały w Diemen; mąż Dorothy. Charyzmatyczny kardiolog, dobry ojciec, choć mąż już trochę gorszy. Na samym początku związku z Dorothy nie było momentu, aby tych dwoje nie wyznawało sobie miłości, teraz wszystko jakby wygasło. Nie poddają się jednak, walczą o swoje małżeństwo jeśli nie dla siebie, to dla małego Petera. Poza tym, Joel pochodzi z dobrej, szanowanej rodziny, sam cieszy się pozytywną opinią wśród mieszkańców. Pracowity, śmiały, nie boi się życia. Jednym z jego ulubionych zajęć jest pędzenie nalewki razem ze swoim teściem. Ma własny gabinet lekarski. Z Angel utrzymuje poprawny kontakt, nigdy jednak nie byli sobie specjalnie bliscy.
Peter "Pete" Burkle (ur.15.07.2009r.) mieszka w Diemen; syn Dorothy i Joela. Wiecznie roześmiany dzieciak, który podbija serca wszystkich, którzy koło niego przejdą. Szybko nauczył się chodzić i mówić, przez co teraz buzia mu się nie zamyka. Wszędzie jest go pełno, najbardziej jednak czas lubi spędzać na dworze, gdzie mama pozwala mu się bawić ze świnką Mii, Eleonor. Uwielbia muzykę, więc kto wie, może wyrośnie z niego muzyk?
Nathalie Corali Torres (ur.17.07.2011r.), córka Mii i Marcosa. To jedno z dzieci, których Angel nie boi się dotknąć. Od początku narodzin pomagała w opiece nad nią Mii, często zostawała z nią sama co sprawiło, że ona i mała całkiem się polubiły. Nathalie ciągle się uśmiecha, a do tego jest bardzo energiczna, czasami jednak zachowuje się tak, jakby jej nie było. Kochana przez rodzinę, jak i znajomych swoich rodziców, mała iskierka, która potrafi swoim uśmiechem przegonić największe smutki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz